31 sierpnia 2015

Black | Red | White

Usiadam i nie wiem. Trzy razy przejeżdżam dłońmi po klawiaturze, dwa razy poprawiam włosy, a raz to no właśnie, trzy, dwa, jedne, start. Czas dobiegł końca, jutro powrót do szarej rzeczywistości, problemów, ciężkiej pracy i prób, mimo wszystko - chcę tego. Swoje pomieszane życie złączyłam w całość, wiem czego chcę, nauczyłam się dostrzegać to, co niewidoczne, słyszeć to, co ciche i czuć to, czego zwyczajny człowiek nie jest w stanie pojąć. Nauczyłam się szczęścia. Przestałam żyć szarościami, dla mnie istnieje tylko czarny i biały, jesteś albo Cię nie ma, płaczesz albo się śmiejesz. W przeciwieństwa wplotłam trochę koloru - typowa metafora szczęścia. Klasyczne i ponadczasowe kolory. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie.






23 lipca 2015

Historia mody cz. I - Reformy i Worth


Źródło
Każdy wie, co w trawie piszczy, ale nie wszyscy wiedzą od czego się zaczęło - na przykład ja. Z tego powodu przygotowałam dla nas małą lekcję historii od przełomu XIX i XX wieku aż do współczesnych trendów. Dzisiaj typowe zapoznanie z przemianami, od czego i kogo się zaczęło. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Moda postrzegana jako tworzenie przez zawodowych projektantów narodziła się w połowie XIX wieku,  w czasach Lebensreform - reformy życia. Ruch, powstały w Niemczech, obejmował różne zjawiska tj. abstynencja, wegetarianizm, czy medycyna naturalna, a także reforma ubioru. Motywy reformy ubioru nie miały nic wspólnego z modą - ludzie chcieli się pozbyć kosztownych i niewygodnych strojów, głównie damskich i zastąpić je odzieżą praktyczną i wygodną. Oczywiście, ruch miał godnego przeciwnika. Był nim Charles Worth. Angielski projektant, zamieszkały od 1846 r. w Paryżu. Po przybyciu do francuskiej stolicy i praktyce w domu mody Gagelin, otworzył swój własny - Worth et Bobergh i natychmiast odniósł sukces. Worth był pod każdym względem prekursorem - wprowadził system sprzedaży wykrojów zagranicznym wykonawcom, a na wszystkich strojach kazał naszywać autorskie logo. Oprócz tego wprowadził nowe praktyki reklamowe - pokazy mody z udziałem modelek, w miejsce krynoliny wprowadził turniurę, co przyczyniło się do zmodyfikowania sylwetki kobiety. Uważany jest za ojca haute couture. Jego kreacje są uosobieniem ideału mody wiktoriańskiej, która wróci do nas w latach 70. XX wieku, w postaci "Lolity".



Projekty Charles'a

Źródło 1Źródło 2

Źródło


Źródło


Krynolina
Źródło


Turniura
Źródło 1Źródło 2


Gorset stał się symbolem kobiecego zniewolenia - atakowano go z każdej strony - politycznej, estetycznej, a przede wszystkim medycznej. Wielką rolę odegrali artyści, którzy "przy okazji" stworzyli nowy typ kobiecej sylwetki odzianej w proste, ale wyrafinowane kreacje. Pierwowzorem owego stroju był wymyślony przez Elisabeth Smith Miller, a zrealizowany przez Amelię Bloomer kostium pozbawiony gorsetu, składający się z sięgającego kolan kaftana i związanych w kostkach pantalonów. Wywołał on wielkie zainteresowanie wśród ludzi, ale został wykpiony. Pod koniec XIX wieku powstał niemiecki Związek dla Ulepszenia Kobiecej Odzieży a w 1899 roku w Berlinie zorganizowano wystawę modeli wzorcowych. Praktyczne wnioski z tych rozważań wyciągnęła Anna Muthesius, projektując tzw. strój reformowany. w stosunku do projektów Wortha, dzieło Anny było prawdziwą rewolucją.


Źródło


Strój kąpielowy, Źródło
Strój jeździecki, Źródło




19 lipca 2015

Summertime

Za niedługo wybieram się na wymarzone wakacje i powoli zaczyna ogarniać mnie przed - urlopowy szał związany z pakowaniem. Zazwyczaj większość pakuje co popadnie, zbyt mało konkretów, a zbyt dużo niepotrzebnych gratów. Z racji tego postanowiłam zrobić małą, graficzną listę najbardziej potrzebnych rzeczy na 10 - 14 dniowy wyjazd. Kilka koszulek, topów na ramiączkach, spodenki i jeansy. Osobiście wybieram się nad nasz kochany Bałtyk, więc obowiązkowo zabieram ciepłe swetry i bluzy. Na (mam nadzieję) upały i cieplejsze dni spakuję kilka spódniczek ewentualnie sukienek. Oczywiście wybierając się w ciepłe kraje - będzie przewyższać ilość zwiewnych, cienkich sukienek, a co do swetrów - brak lub jeden - "w razie czego". W kwestii butów - japonki, sandały, tenisówki, a przede wszystkim wygodne, sportowe buty. Na wieczorne imprezy możecie zabrać ulubioną parę szpilek. Dodatki, kosmetyki - według waszego uznania, ale nie zapomnijcie o bikini, kapeluszu i kremie z filtrem!


Oprócz listy, za pomocą strony Polyvore przygotowałam kilka stylizacji na letnie imprezy. Pierwsza - biały luźny top na ramiączkach i wzorzyste, lekkie spodenki idealnie komponują się z czarnymi, klasycznymi szpilkami. Do tego dodatki w wyrazistym, mocnym kolorze - osobiście wybrałabym czerwony lakier oraz pomadkę.


Nieco po parysku - top w paski i delikatna jeansowa spódniczka. Złote dodatki, lenonki oraz czarny kapelusz. Mój faworyt! 


Odkąd zobaczyłam stylizację Indili w Dernière Danse zauroczyłam się w połączeniu białej sukienki z jeansową kurtką, do tego purpurowe dodatki i mamy idealny look na letnie przyjęcie.
Po więcej inspiracji zapraszam TUTAJ


27 kwietnia 2015

Monday morning


Kocham poniedziałki. Jestem chyba jedyną taką osobą na świecie. Jest to jedyny dzień w tygodniu, kiedy wszyscy mnie olewają i wychodzą wcześniej, a ja - mogę w ciszy i spokoju o 6:25 delektować się poranną herbatą i patrzeć na budzący się świat. Zaczęłam się dziś zastanawiać nad tym, kim jestem, czego chcę i jaki sens ma to, co robię. Doszłam do wniosku, że przez ostatnie pół roku diametralnie się zmieniłam i w końcu, po tylu próbach, odnalazłam siebie. Teraz czas na zmiany. A stereotypowo od poniedziałku się wszystko zaczyna. Jestem osobą, która uwielbia coś zaczynać - nieważne, czy doprowadzę to do końca, czy nie, ale ja muszę coś zacząć. Czas na kolejną zmianę. Ale jako osoba dość skryta pozostawię to na chwilę obecną dla siebie.


Wstałem i zszedłem po schodach. Wolę gonić za słońcem, niż na nie czekać.
 - Markus Zusak "Posłaniec"



Na koniec poniedziałku chciałabym się z wami podzielić kilkoma myślami, dzięki ich przestrzeganiu od razu lepiej się żyje.



  • Jeżeli czujesz, że coś jest niezgodne z Tobą - po prostu tego nie rób. Nie bój się powiedzieć "TAK" sobie, jeśli oznacza to "NIE" dla innych.

  • Regularnie zastanawiaj się, co jest dla Ciebie najbardziej potrzebne i dąż do tego. Odpuść to, czego nie jesteś w stanie kontrolować, to, co ma negatywny wpływ na Ciebie i Twoje życie.

  • Taktuj siebie jak swojego najlepszego przyjaciela. Wybaczaj sobie swoje porażki i niczego nie żałuj. Bądź optymistą i wyciągaj nauki z każdego błędu.

  • Nie ważne, jak jest Ci ciężko - trzymaj fason. Po każdej burzy zawsze wyjdzie słońce. Nigdy się nie poddawaj!

  • Cokolwiek robisz wkładaj w to serce i dawaj z siebie 200%. Im więcej w siebie to włożysz, tym większe i bardziej satysfakcjonujące będą efekty.

  • Ciesz się każdą chwilą, spróbuj odnaleźć szczęście w nawet najdrobniejszej rzeczy - uśmiechu dziecka, czy wdzięczności Pani, której pomogłeś/aś wnieść zakupy na trzecie piętro. 



Życie masz tylko jedno. Ż Y J, C Z U J  i B A W się mocniej, bardziej i więcej.


13 kwietnia 2015

Idealna szafa (nie)istnieje!


"Nie mam się w co ubrać!" - kilka wyrazów połączonych w jakże szatańskie zdanie, które doprowadza do załamania każdą z pań, a panów wpycha coraz głębiej pod ziemię. Nie ma kobiety, która nie marzyłaby o spójnej, harmonijnej garderobie, z ubraniami pasującymi do siebie, ponadczasowymi oraz niebanalnymi. Mimo tego kolejne zakupy nie przybliżają nas do osiągnięcia celu - popadamy w szał promocji, przelotnych trendów i ciuchów z serii: "Kupię to, bo cena jest świetna. Za mała? Schudnę!" , "Jest piękna! Trudno, że środek zimy, będzie idealna na lato!". Jeśli bardzo dobrze znasz to uczucie, to nadszedł właśnie ten moment, w którym powinnaś udać się do swojej szafy i wyrzucić z niej wszystko. Powtarzam - WSZYSTKO.


Zastanówmy się teraz nad kilkoma, prostymi pytaniami:
  • Jak ubrana/ubrany czuję się dobrze? Jakie fasony preferuję?
  • Czy moje ubrania pasują do stylu życia, który prowadzę?
  • Jak ma wyglądać moja szafa?
  • Co mnie inspiruje?

Lubię czuć się dobrze ubrana, mieć pewność, że wszystko leży na mnie wręcz idealnie - nie odstaje, nie wisi, nie pokazuje zbyt dużo. Nie lubię krzykliwych wzorów/kolorów, a jeśli mają się znaleźć - staram się je zneutralizować. Moja szafa? Ubrania mają być nowoczesne, jak i klasyczne. Uwielbiam biele, szarości, czernie, brązy, beże, bordo jak i granat. Słynny grunge oraz vintage, z nutą paryskiej elegancji. Koszule, sweterki, białe t-shirty "z przesłaniem", basic topy, podarte jeansy, subtelne spódniczki i sukienki. Nie interesują mnie ubrania od projektantów. Ba! 90% z nich mi się totalnie nie podoba (Channel lub Elie Saab nie pogardzę!).






Teoria? Zaliczona. Czas na praktykę!

Spójrz na tę górę. Pełno śmieci, czyż nie? 
Teraz - zrobimy sobie dwie kupki - jedna, na ciuchy w których nie chodzimy, które źle leżą, są uszkodzone i tak dalej, i tak dalej. Na drugą - odkładamy te "właściwe". O wiele mniejsza, nieprawdaż? Ale nie załamujemy się! Stwórz przykładowe zestawy z ubrań, które do siebie pasują. Kombinuj! Możesz zrobić zdjęcia oraz specjalny katalog inspiracji. Zastanów się, czego masz mało, co mogłoby Ci się przydać. Może mała czarna? Wysokie szpilki? Para prostych, ale klasycznych rurek? Elegancka koszula? Beżowy płaszcz?
Gdy już wszystko dokładnie przeanalizujesz, przejdź do pierwszej kupki. Może mogłabyś coś przerobić? Jest wiele sposobów na odnowienie starych ubrań - przycinaj, przeszywaj, przyszywaj, farbuj! Jeśli nie - hasta la vista - wyrzuć lub oddaj.




Etap 3 - Zakupy

Widzę, że doszłaś do końca. Gratulacje! Przygotuj się na najtrudniejszy etap.
Po całkowitym przeglądzie i dniu spędzonym na obmyślaniu, powinnaś wiedzieć czego Ci jeszcze potrzeba. Podczas zakupów trzymaj się kilku złotych zasad:

  • Nie spiesz się, możesz przejrzeć aktualne promocje i oferty w sklepach on-line. Nie kupuj nic pod wpływem chwili.
  • Staraj się wybierać rzeczy dobrej jakości, ale nie przepłacaj. Czasami trzeba trochę się pomęczyć, żeby znaleźć ideał.
  • Nie podążaj za trendami - one przemijają. Stwórz swój indywidualny styl.
  • Nie kupuj nic na siłę. Na "upartych ciuchach" zawsze się zawiedziemy.
  • Zapamiętaj o zasadzie złotej trójki - kup tylko to, co możesz założyć do minimum trzech rzeczy z Twojej szafy.


Mam nadzieję, że pomogłam. Powodzenia!